Wniosek o kredyt hipoteczny. W obecnym banku, czy jako nowy klient?

Zastanawiasz się, czy wniosek o kredyt hipoteczny lepiej złożyć w banku, w którym już masz konto, czy poszukać nowej oferty? To częste pytanie osób planujących zakup mieszkania lub budowę domu. Choć własny bank wydaje się wygodnym wyborem, oferty dla nowych klientów bywają atrakcyjniejsze. W tym artykule znajdziesz konkretne porównanie i dowiesz się, co się bardziej opłaca.

Wniosek o kredyt hipoteczny – własny bank na starcie czy nowa instytucja?

Kiedy pojawia się potrzeba sfinansowania zakupu nieruchomości, naturalnym krokiem wydaje się kontakt z bankiem, w którym już masz konto. Znasz jego aplikację, procedury, a kontakt z doradcą bywa szybszy. Tylko czy lojalność przekłada się na lepsze warunki? Nie zawsze. Własny bank, mimo historii współpracy, może traktować Cię jak każdego innego wnioskodawcę – oceniając wyłącznie na podstawie zdolności kredytowej, zabezpieczeń i parametrów nieruchomości. Tymczasem konkurencyjna instytucja, walcząc o nowego klienta, nierzadko zaproponuje niższe oprocentowanie, prowizję 0% czy dodatkowe korzyści w ramach tzw. „oferty powitalnej”. Wniosek? Wybór banku powinien być wynikiem analizy danych, a nie przyzwyczajenia.

Dlaczego bank, w którym masz konto, nie zawsze jest najlepszym wyborem?

Wbrew pozorom, banki nie zawsze nagradzają lojalność. Nawet jeśli masz w nim ROR od lat, regularne wpływy z pensji i pozytywną historię, nie musi to oznaczać lepszej oferty. Kredyty hipoteczne to segment, w którym liczy się rynek – a nie relacja klient-bank. Bank analizuje Twoją sytuację finansową według tych samych procedur, co u osób „z zewnątrz”. Co więcej, niektóre instytucje wręcz lepiej traktują nowych klientów, by przyciągnąć ich na stałe. Tak było m.in. w promocjach oferowanych przez ING, mBank czy Pekao – gdzie osoby przenoszące konto i decydujące się na kredyt otrzymywały atrakcyjniejsze warunki niż długoletni klienci.

Nowy bank – więcej formalności, ale potencjalnie lepsze warunki

Złożenie wniosku w obcym banku to większy wysiłek organizacyjny. Trzeba zebrać dokumenty, przejść przez weryfikację dochodów, dostarczyć zaświadczenia i zaakceptować nowe regulaminy. Ale – i to istotne – nagrodą może być niższy całkowity koszt kredytu. Banki przygotowują specjalne oferty dla „nowych” klientów – z niższym marżami, atrakcyjniejszym RRSO czy dodatkowymi rabatami na produkty powiązane. Przykładowo: dwa lata temu roku Credit Agricole wprowadził promocję, w której nowi klienci otrzymywali o 0,2 pkt proc. niższą marżę w porównaniu do standardowej oferty.

Znajomość klienta a ocena ryzyka – czy własny bank faktycznie wie więcej?

Powszechnie uważa się, że własny bank lepiej „zna” klienta, więc łatwiej o pozytywną decyzję kredytową. Jednak scoring kredytowy w większości przypadków opiera się na danych z BIK-u, zdolności kredytowej i analizie ryzyka. Bank nie podejmuje decyzji na bazie znajomości z ekspertem czy długości prowadzenia rachunku. Oczywiście – może mieć dostęp do historii konta, ale to tylko fragment całościowej oceny. Dlatego nawet długoletni klient PKO BP, który co miesiąc otrzymuje pensję na konto, nie ma gwarancji niższego oprocentowania niż osoba z zewnątrz, jeśli jego parametry finansowe nie są wystarczające.

Negocjacje z własnym bankiem – czy da się coś ugrać?

To pytanie zadaje sobie wielu kredytobiorców: skoro mam konto w banku, dlaczego nie mogę wynegocjować lepszych warunków? Odpowiedź brzmi: można, ale tylko wtedy, gdy ma się silną pozycję negocjacyjną. Jeśli masz wysoką zdolność kredytową, stabilne źródła dochodu i atrakcyjne zabezpieczenie – warto porównać kilka ofert i wrócić do swojego banku z propozycją. Często, aby zatrzymać klienta, bank decyduje się zredukować marżę lub prowizję. Przykład: klient z dochodem netto 12 000 zł i wkładem własnym 30% uzyskał w Santanderze warunki z promocji dostępnej tylko dla nowych klientów po przedstawieniu oferty z Aliora.

Nowy klient – więcej niż tylko kredyt

Banki, pozyskując nowych klientów, myślą długofalowo. Kredyt hipoteczny wiąże klienta z instytucją na dekady, dlatego nowe relacje są bardzo pożądane. W ramach pakietów „powitalnych” oferują dostęp do konta osobistego bez opłat, karty kredytowej z limitem i zwolnieniem z prowizji, preferencyjne ubezpieczenia, a nawet cashback za zakupy. Takie podejście widać m.in. w ofercie Millennium czy BNP Paribas. Kredyt staje się więc bramą do szerszej współpracy. Dlatego – nawet jeśli formalności są większe – opłaca się rozważyć taki ruch z perspektywy całego okresu kredytowania.

Kiedy własny bank to faktycznie dobry wybór?

Zdarzają się sytuacje, gdy to własny bank zaproponuje najlepsze warunki. Dzieje się tak, gdy jesteś klientem segmentu premium, masz produkty inwestycyjne lub regularnie korzystasz z oferty banku. Wówczas doradca może zaproponować indywidualną ofertę niedostępną w standardowej tabeli oprocentowania. Dodatkowo – własny bank często szybciej rozpatruje wnioski, bo ma wgląd w Twoje wpływy, historię transakcji i obciążenia. To oznacza mniej formalności i szybszą decyzję. Dlatego przy pilnym zakupie mieszkania lub w przypadku ograniczeń czasowych, taki wybór może być najrozsądniejszy.

Porównanie ofert – podstawa dobrego wyboru

Niezależnie od emocji, lojalności czy przyzwyczajeń – wniosek o kredyt hipoteczny powinien być oparty na rzetelnej analizie danych. Warto sprawdzić RRSO, całkowity koszt kredytu, wymagania dotyczące ubezpieczenia, opłaty dodatkowe oraz możliwość wcześniejszej spłaty. Narzędzia porównujące oferty banków, niezależni doradcy finansowi oraz symulatory kredytowe pomagają w podjęciu przemyślanej decyzji. Na koniec dnia nie liczy się, czy to „Twój bank”, ale czy warunki pozwolą Ci zaoszczędzić dziesiątki tysięcy złotych w długim okresie.

Jacek Grudniewski
Ekspert portalu Informacjakredytowa.com

Zostaw komentarz